Zanim docieramy do typowego angielskiego segemenciku odwiedzamy kolegów, którzy są w pracy (pracują jako kucharze). Pierwszy raz w życiu (i pewnie ostatni) widzę hotel od zaplecza (5 gwiazdkowy, nie rozwodząc się nad tym zbyt długo, napiszę, że nigdy nie chciałabym zobaczyć, hotelu 2 gwiazdkowego o 1 gwiazdkowym nie wspominając..Znajomi przyjmują nas bardzo ciepło (może dlatego, że przywiźliśmy zapasay papierosów? :)), czeka na nas nawet obiad. Southampton wydaje się całkiem przyjemne, leży nad morzem, no i..jest trochę sklepów z ciuchami ;)